Szlaki przerzutowe handlarzy ludźmi istnieją w Polsce. Rozmawiamy ze scenarzystą najnowszego sezonu serialu HBO “Wataha”, który mówi:, że przemytnicy zorientowali się, że jesteśmy w stanie rozpoznać ludzi tylko z tego samego kręgu kulturowego. Wietnamczycy wyglądają dla nas, ludzi na Zachodzie, podobnie do siebie. Dlatego właśnie Wietnamczycy w Polsce “nie umierają”.
Artur Zaborski: Traktujesz “Watahę” jako komentarz do tego, co dzieje się aktualnie w Polsce?
Piotr Szymanek: Kiedy przystępuje się do pracy nad projektem, który zajmie rok albo dwa, trzeba wiedzieć, po co się to robi i co chce się powiedzieć. Mnie i moim współscenarzystom mocno zależało, żeby nasz serial komentował nadwiślańską rzeczywistość i toczące ją problemy. Zastanawialiśmy się, co możemy w ten sposób powiedzieć o Polakach.
/…/
le się zarabia w straży?
Miesięcznie podstawa wynosi około 3 tys. zł. Tyle ma się na najniższym szczeblu. Kiedy jest się młodym chłopakiem, ma się rodzinę, trudno związać koniec z końcem.
Ludzie chcą narażać życie dla takich pieniędzy?
Tak, bo mają poczucie misji, służby. Nie rozumiałem tego, dopóki ich nie poznałem.
“Wataha” zmieniła twoje zdanie o straży?
Tak i pogłębiła jej obraz. Przekonałem się, jak bardzo trudna i wymagająca jest ta praca. Jak długo trwa dorwanie kogoś – to są miesiące, a czasami nawet lata. Zobaczyłem, jak wyglądają walki z przełożonymi, kiedy biznes i przemyt się łączą. Wykształcił się nowy typ przestępców – białe kołnierzyki. No i sama straż się zmienia – dawną ścieżkę zdrowia zastąpił ogrom biurokracji.
/…/
Rzeczywiście w rejonie szanuje się strażników?
Ten zawód tam cieszy się niesamowitą estymą. Być strażnikiem to jest coś.
Czytaj więcej, źródło: https://teleshow.wp.pl/wataha-3-w-bieszczadach-albo-strozujesz-albo-przemycasz-6454452946204801a?
Foto: R. Lis