Funkcjonariusz Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej popełnił samobójstwo. Podczas pełnienia służy, w czasie patrolu strzelił sobie w głowę. Obok ciała znaleziono pistolet oraz łuskę. Sprawę bada prokuratura, wstępne ustalenia wykluczają udział osób trzecich.
Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek, 12 marca około 3:20 nad ranem w rejonie miejscowości Husynne. 28-latek uczestniczył wraz z inną funkcjonariuszką w patrolowaniu granicy. W pewnym momencie oddalił się od koleżanki. Wtedy w lesie zastrzelił się.
– Mężczyzna wraz z koleżanką ze Straży Granicznej patrolował granice między Dorohuskiem, a Dubienką. Poruszali się samochodem. Na wysokości miejscowości Husynne, w pewnym momencie funkcjonariusz zatrzymał auto, aby udać się za potrzebą. Nie było go dłuższy czas, dlatego zaniepokojona koleżanka początkowo nawoływała mężczyznę, bezskutecznie. W związku z tym wezwała dodatkowe patrole. Rozpoczęto poszukiwania, po chwili odnaleziono 28-latka około 200 metrów od samochodu w lesie z przestrzeloną głową, opartego o drzewo – mówi szef Prokuratury Rejonowej w Chełmie, Lech Wieczerza. – Obok mężczyzny znajdowała się jego broń oraz łuska po wystrzale. Materiał ten został zabezpieczony. W samochodzie było włączone radio dlatego funkcjonariuszka nie słyszała strzału, las dodatkowo tłumi hałas. Wykluczamy udział osób trzecich w zdarzeniu. Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują na samobójstwo – dodaje Wieczerza.
Tego samego dnia odbywało się ślubowanie nowych funkcjonariuszy NOSG. Informacja o tym dramatycznym wydarzeniu poruszyła pracowników Straży Granicznej. Koledzy ze służb nie mogą uwierzyć w to co się stało.