Aktualności Zarządu Oddziałowego

Pozoracja pracy związkowej

Zarząd Oddziałowy przy Nadwiślańskim Oddziale przygotował ofertę we współpracy z kolejowym operatorem przewozów pasażerskich. Dla części związkowców jest to oferta atrakcyjna. Na zasadach koleżeńskich dopuściliśmy do puli także funkcjonariuszy z Komendy Głównej, zrzeszonych w odrębnej organizacji oddziałowej. Ze zdumieniem konstatujemy, że działacze tamtej organizacji przedstawili  swoim związkowcom tę samą ofertę, bez informacji, skąd się ona w ogóle wzięła. Cytat: „związkowcy z KGSG mają identyczną ofertę”.

Czy to jest związkowa operatywność, że się owoce cudzej pracy, cudzej inicjatywy, przedstawia jako własne? No i do kogo pójdziesz, kolego przewodniczący z tamtego zarządu, gdy już uzbierasz wpłaty od wszystkich chętnych na tę „identyczną ofertę”? No? Tak, pójdziesz do przewodniczącego zarządu przy Nadwiślance, bo to on prowadzi od lat ten program współpracy. To jest jego dorobek, jego inicjatywa i jego praca, której nie szanujesz.

Nieodżałowany Wojciech Młynarski pisał w balladzie „Diatryba” o pewnej substancji:

(…) wód głębiny nie są Francją elegancją
I statku dno z przeróżną styka się substancją
Każda uczciwa ryba na widok ten blednie
Substancja jest paskudna i przylepna wrednie
Nią to się dno oblepia państwo wiecie czym
Gdybym dodał że równo zrobiłby się rym.

Koledzy związkowcy z Komendy Głównej, zanim przedstawicie cudzy wysiłek, jako własny, miejcie baczenie, że takie praktyki czynią podobnym do brzydkiej substancji. Ze związkowym pozdrowieniem, Robert Lis.

Foto: Internet