Dariusz Brzezicki: Coraz częściej zgłaszają się do nas policjanci rozczarowani realiami pracy. Zarabiają mniej niż kasjerzy w sklepach. Coraz mniej jest chętnych do służby – mówi przewodniczący NSZZ Policjantów w Radomiu.
Nie chcę być dłużej identyfikowany z tą służbą, nadal liczą się tylko sztucznie pompowane statystyki. Wydawane polecenia są oderwane od realiów życia codziennego. Nie jestem już dłużej w stanie wykonywać obowiązków służbowych – napisał policjant z Radomia, prosząc komendanta o zwolnienie ze służby.
Swój raport nie tylko wysyłał do mł. insp. Sławomira Reka, szefa radomskiej policji, ale jeszcze upublicznił w mediach społecznościowych. Na policyjnych forach internetowych, Twitterze i Facebooku raport stał dowodem na frustrację w szeregach policjantów.
Komendant Rek nie spełnił prośby policjanta – dowiaduje się WP. Odmówił zwolnienia w trybie natychmiastowym wskazując, że policjant zostanie zwolniony w trybie ustawowym, czyli w czasie do 3 miesięcy.
– Funkcjonariusz nabył prawa emerytalne i to była jego suwerenna decyzja o skierowaniu takiej prośby. Jej uzasadnienie jest odzwierciedleniem indywidualnego stanowiska tego policjanta i jest to jednostkowy przypadek takiej argumentacji w naszym garnizonie – mówi podinsp. Katarzyna Kucharska, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Radomiu.
Komentuje też zawarte w raporcie zarzuty o pompowaniu statystyk. – Policjanci są zobowiązani do efektywnego pełnienia służby, jednak, jak to wielokrotnie podkreślaliśmy, nie statystyki, czy ilość podejmowanych interwencji jest priorytetem w naszej służbie, ale przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom – dodaje podinspektor.