Możliwe, że jeszcze w kwietniu polskie służby mundurowe czeka protest. W grę wchodzi tzw. strajk włoski, a nawet głodówka. – Rozmawialiśmy z ludźmi, tylko czekają na sygnał – przekonuje przewodniczący zarządu łódzkiego NSZZ Policjantów.
Mundurowi dają czas ministrowi Joachimowi Brudzińskiemu do 14 kwietnia. Według prawa funkcjonariusz nie może odejść od pracy. Taka forma protestu narażałaby na niebezpieczeństwo innych obywateli, mogłaby sparaliżować działanie państwa. Strajk mundurowych przybierze zupełnie inną formę.