Drodzy Przyjaciele,
W imieniu swoim i Kornelii bardzo chciałam Wam podziękować za przybycie i organizację ceremonii pożegnania mojego ukochanego męża. Nie ma takich słów, które mogłyby wyrazić naszą wdzięczność. Ceremonia była piękna i wzruszająca. Obecność tylu gości pokazała jak wspaniałym człowiekiem i przyjacielem był Piotrek.
Podczas ceremonii pogrzebowej ktoś powiedział do Kornelii, żeby pamiętała że tata był bohaterem…bedzie o tym pamiętała na zawsze, bo tata był i jest dla niej najwspanialszym i najdzielniejszym mężczyzną na świecie.
Ktoś mi kiedyś powiedział że Straż Graniczna to Wielka Rodzina, i tak tez Piotrek traktował swoją pracę- z miłością, pasją, zaangażowaniem na 150%. Na słowo “poligon” oczy mu się świeciły i już działał. Nigdy nie zapomnę tego składu starych manekinów, telewizorów, garnków czy też tajemniczo zaginionego młynka do kawy, który jak sie później Piotrek przyznał wyjechał na poligon aby mielić obco brzmiące dla mnie materiały
W ubiegłym roku, kiedy już zdawał sobie sprawę z tego, że może niewiele czasu mu zostało postanowił coś po sobie pozostawić, coś materialnego, pamiątkę i świadectwo swojej pasji. W tym czasie, a może i jeszcze wcześniej powstał w jego głowie pomysł sygnetu Pirotechników. Wyszło wspaniale, bo wszystko co Piotrek robił musiało być dopięte na ostatni guzik, a sam sygnet miał dla niego ogromną wartość sentymentalną.
Dziękuję za pamięć, za bycie z nami, za wszystkie dobre słowa i za wszystkie chwile w których Piotrek mógł uczestniczyc przez lata służby, za przyjaźnie, za wsparcie i za wspaniałych ludzi którzy mu na tej drodze towarzyszyli.
Monika i Kornelia Szelug.