Pieski los. Funkcjonariusze chcą “emerytur” dla czworonożnych partnerów W czasie służby tropią, patrolują i ścigają. Kiedy służbę kończą, to mogą trafić na bruk, czyli do schroniska. Psi los psów w służbach mundurowych. Funkcjonariusze Straży Granicznej chcą, by ich czworonożni partnerzy otrzymywali “emeryturę”. Symboliczną pomoc na leczenie i opiekę.
Kiedy po latach pracy Adam Ostrowski odchodził ze Straży Granicznej, to dostawał emeryturę. Pies pracujący dla tej samej formacji nie dostał nic.
– Z chwilą, kiedy pies odchodzi na emeryturę, uważa się go za przedmiot. Nawet patrząc na nazewnictwo: pies nie odchodzi na emeryturę, tylko jest “wybrakowany”. W tym momencie zyskuje status kombinerek. Kombinerki uszkodzone też się “wybrakowuje” – tłumaczy Adam Ostrowski, były funkcjonariusz Straży Granicznej w Łodzi.
Czara przez siedem lat wykrywała materiały wybuchowe i broń, dbała o bezpieczeństwo ważnych polityków. Codziennie narażała życie. Po siedmiu latach stała się niepotrzebna. W formacjach mundurowych pracuje ponad 1700 tak zwanych psów służbowych. Najwięcej w policji i Straży Granicznej. Po zakończeniu służby pies wpada w prawną dziurę. Przepisy nie regulują bowiem kwestii opieki nad zwierzęciem – emerytem.
Foto: Adam Ostrowski