Artykuł Przewodniczącego ZZ Pracowników WABCO Polska z Forum Związków Zawodowych
“(…)No właśnie, wielu z nas zapewne nie raz zastanawiało się dlaczego pracownicy pracujący w Polsce, otrzymują tak skandalicznie niskie wynagrodzenie za swoją pracę. Czy to nie jest dziwne, że pracownik tej samej firmy, tyle że zlokalizowanej na zachód od naszych granic, za tą samą pracę otrzymuje wynagrodzenie cztery razy większe, niż pracownik pracujący w Polsce?
Pamiętam, do niedawna panował wmawiany nam usilnie przez polityków i organizacje pracodawców dogmat: “W Polsce zarobki musza być niskie, bo polscy pracownicy są mało wydajni”. Dogmat ten w konfrontacji z rzeczywistością, rozpadł się jak domek z kart. Teraz panuje następny dogmat: “Pracownik w Polsce zarabia tyle, bo tyle płaci się pracownikowi na rynku pracy”. No to może warto przyjrzeć się tej niskiej wydajności i skąpemu rynkowi. Teza o niskiej wydajności polskich pracowników to kłamstwo, które wielokrotnie powtarzane, dla wielu stało się prawdą. Ale, może, aby nie być gołosłownym, przykład dobrze mi znany, bo dotyczący firmy gdzie pracuję.
Otóż WABCO rozpoczęło produkcję w Polsce w roku 1998, a na dobre rozwija się od roku około 2000. Przejmowaliśmy linie produkcyjne z innych europejskich fabryk WABCO. Czyli trafiała do nas linia produkcyjna, na której polscy pracownicy rozpoczynali pracę i produkcję. Na początku naszej działalności, razem z liniami produkcyjnymi trafiała też dokumentacja. Co można między innymi z niej było wyczytać? Otóż, znajdowały się tam też informacje ilu pracowników na tej linii pracowało i ile produktów w trakcie zmiany tam wytwarzano. Na przykład w niemieckiej lokalizacji, czterech pracowników w ciągu jednej zmiany, produkowało 100 wyrobów. Co się działo po uruchomieniu takiej linii produkcyjnej w Polsce? W zasadzie nic, tyle, ze „na dzień dobry” u nas redukowano ilość pracowników z czterech do trzech. Oczywiście ilość wyrobów pozostawała bez zmian.
Następnie, po „dokręceniu śruby” pracownikom, podnoszono normę (lub jak to się ładnie nazywa, cel), różnie, od 30 do 80%. A potem to już z górki. Drobne modyfikacje, zmiany ustawienia, no i wszechwładne stopery. Właśnie, stopery. Ulubione narzędzie do podnoszenia wydajności w wielu zagranicznych firmach działających w Polsce. Efekt był taki, że po kilku latach udaje się z takiej linii produkcyjnej (a w zasadzie z pracujących tam ludzi), wycisnąć ponad 100% lub więcej wzrostu wydajności, często przy tym znacznie redukując ilość pracowników. Zapewniam, podobnie wygląda “niska wydajność” Polskich pracowników, w wielu innych firmach zagranicznych, choć nie tylko zagranicznych.
Zobaczcie ponadto, jak ta wydajność wygląda w marketach ulokowanych w Polsce. Wystarczy tylko porównać ilość pracowników tych samych sieci w Polsce i w lokalizacjach zagranicznych. Sądzę, że właśnie pracownicy sieci handlowych są najbardziej wyzyskiwaną grupą zawodową w Polsce. Jest to też grupa o najniższych zarobkach, często na poziomie pensji minimalnej. No dobra, niską wydajność wkładamy między bajki. Skąd w takim razie tak niskie pensje Polskich pracowników? I tu dochodzimy do tego mitycznego rynku. Bardzo często słyszę, jak pracodawca mówi: płacimy naszym pracownikom tyle ile się płaci na rynku pracy. Czyli co? Nieważne, jaką pracownik wykonuje pracę, nieważne ile przynosi zysku jego praca? Jak widać nie ma to żadnego znaczenia. Może to stwierdzenie na wyrost, ale sądzę, że ten mityczny rynek, nosi wszelkie znamiona zmowy pracodawców. Zmowy, która kosztem pracowników przynosi jak sądzę całkiem pokaźne zyski właścicielom firm.
Powie ktoś, że moje stwierdzenia są formułowane na wyrost. No to może zobaczmy, na czym polegają zmowy: “Zmowa jest jawnym lub tajnym porozumieniem między przedsiębiorstwami, które ma na celu uniknięcie wzajemnej konkurencji”. Innymi słowy, zmowa ma miejsce wówczas, gdy przedsiębiorstwa działają w sposób kooperatywny, wchodząc w układy w celu wspólnego określania produkcji, cen, podziału rynku lub podejmowania innych decyzji handlowych”.
Może czas już, aby o tej zmowie zacząć mówić głośno? Może czas aby aktywnie i skutecznie przeciw tej zmowie wystąpić? Może to jest najważniejsze zadanie dla nas, dla związków zawodowych. Ale, no tak, znowu jest jakieś ale. Ale najpierw musimy się nauczyć ze sobą współpracować, nauczyć działać wspólnie. Jeśli tego nie będziemy potrafili, to pozostanie nam tylko mówić o… niskich zarobkach pracowników w Polsce.(…)”
Dariusz Zygmański