Policjanci rozszerzają swój ogólnopolski protest. Od miesiąca unikają wystawiania mandatów kierowcom, a teraz dostali szczegółową instrukcję strajku włoskiego. Mają nie używać prywatnych telefonów i sprzętu w pracy, a także tak skrupulatnie wykonywać swoje czynności, by trwały w nieskończoność. Instrukcja powstała w Komitecie Protestacyjnym Zarządu Głównego NSZZ Policjantów i właśnie dociera do komend, komisariatów i posterunków na terenie całej Polski.
Nasze formy protestu mają dotykać kierownictwo ministerstwa spraw wewnętrznych, a nie zwykłych ludzi, którzy oczekują od nas pomocy – tłumaczy tvn24.pl jeden ze związkowców.
Zero prywatnego sprzętu
Cały dokument zawiera jedenaście punktów. Pierwszy dotyczy prywatnych telefonów, których funkcjonariusze zmuszeni są używać w pracy. „Korespondencja między dyżurnymi a patrolami i policjantami pozostającymi w ich dyspozycji powinna się odbywać wyłącznie przy użyciu służbowych środków łączności” – zalecają związkowcy.
Autorzy przypomnieli, że wykorzystywanie prywatnych telefonów jest wręcz zabronione prawem, poza wyjątkowymi sytuacjami jak np. awarie policyjnej łączności. – Tymczasem bez prywatnych telefonów policja nie istnieje. Radiostacje w wielu miejscach nie działają. Są województwa, gdzie używa się kilku różnych systemów łączności radiowej i policjanci z sąsiednich jednostek nie porozmawiają przez radio tylko przez prywatne telefony. A służbowe komórki to rzadkość – wyjaśnia oficer z województwa łódzkiego.
Prawdziwa statystyka
Związkowcy namawiają również policjantów, by już więcej na życzenie przełożonych nie koloryzowali statystyk i tzw. mierników. To według tych ostatnich komenda główna i ministerstwo spraw wewnętrznych oceniają pracę jednostek policji. Jeden z najważniejszych mierników dotyczy „czasu reakcji na zgłoszenie”, czyli ile minut upływa od odebrania telefonu z prośbą o pomoc do pojawienia się radiowozu. – Oficjalne dane mówią, że poszkodowani czekają około dziewięciu minut. Ale to efekt sprytu przy wprowadzaniu przez oficerów dyżurnych danych do systemu informatycznego – wyjaśnia nam związkowiec.