Wyszukują narkotyki, tropią przestępców, patrolują ulice – narażają się dla dobra ludzi, by po wieloletniej służbie zostać z niczym – nie licząc zniszczonego zdrowia. Ministerstwo zapewnia, że z chęcią by im pomogło, ale ma problem z pieniędzmi. Dlatego zwierzęta po służbie dziś trafiają m.in. do Zakątka Weteranów. Odwiedziliśmy to miejsce z kamerą.
Niech nie zmyli was niewinne spojrzenie biszkoptowej labradorki. Hera – bo tak ma na imię – to dziewczyna z charakterem. Prawie całe życie przepracowała w policyjnej służbie, na komisariacie we Wrześni. Przeszukiwała samochody, kontrolowała klientów dyskotek i mieszkania podejrzanych o dilerkę. Nieraz narażała swoje życie i zdrowie. Podobnie jak Bono – pies w typie parsson russell terier – też wyspecjalizowany do szukania narkotyków. Dzięki swoim niewielkim rozmiarom i niesamowitej zwinności potrafił zmieścić się w najmniejszej szczelinie.
Dziś Hera to już seniorka. Ma 12 lat, problemy z poruszaniem się i tzw. psi reumatyzm. Bono jest niewidomy. Oboje są na “emeryturze”, choć za wiele lat ciężkiej codziennej pracy nie otrzymują od państwa ani złotówki. Nie mogą liczyć też na karmę czy opiekę weterynaryjną, choć tej ostatniej – ze względu na wiek i trudne doświadczenia – bardzo potrzebują.
Hera i Bono to dwoje z czternastu podopiecznych Stowarzyszenia “Zakątek Weteranów” w Gierłatowie pod Poznaniem. Organizacja powstała po to, by pomagać wieloletnim funkcjonariuszom na czterech łapach, którymi po służbie nie miał się kto zająć. – Stworzyliśmy ten zakątek, bo chodziło nam po prostu o dobro zwierząt. Chcieliśmy zwrócić uwagę, że jest taki problem, jak brak domu dla zwierząt, które służyły na przykład w policji – mówi nam Sławomir Walkowiak, skarbnik stowarzyszenia i opiekun zwierząt. W przeszłości sam był policjantem, a jego współpracownikami były właśnie policyjne zwierzaki.
Czytaj więcej, źródło: https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,25689900,emerytury-dla-psow-i-koni-calym-swoim-zyciem-zapracowaly-godna.html?
Foto: Stowarzyszenie “Zakątek Weteranów”