Aktualności Aktualności Zarządu Oddziałowego

List Michała Krawczyka do Delegatów

Piaseczno, 24 września 2019 roku

Koleżanki i Koledzy Delegaci!

Nieco ponad dwa lata temu dokonaliśmy wyboru, który okazał się niezbyt szczęśliwy. Zaufało nam wielu związkowców, szeregowych funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy uważali, że wybierają nas na funkcję delegatów, abyśmy zagłosowali mądrze i odpowiedzialnie. Że wybierzemy przewodniczącego, który poprowadzi Związek przez czas protestu, który wdroży ścieżkę rozwoju zawodowego, który będzie godnie reprezentował naszą Sprawę.

W tym miejscu składam wniosek o wprowadzenie do porządku obrad punktu głosowania nad odwołaniem obecnego zarządu i o wyznaczenie niezwłocznie zjazdu sprawozdawczo-wyborczego.

Pozwolę sobie teraz powyższe uzasadnić.

Każdy z nas ma w swoich strukturach terenowych podoficerów i chorążych. Stanowią oni zdecydowaną większość związkowego proletariatu. Pracują na pierwszej linii, podejmują trudne decyzje, poświęcają się Służbie. Często z uszczerbkiem dla życia prywatnego i rodzinnego.

To właśnie dla Nich nasz wybór miał być wyborem mądrym. Miał być wyborem, który dawałby przynajmniej cień szansy, że Związek będzie w stanie cokolwiek zmienić w Ich, często od wielu lat, zastygłej karierze.

Panie Przewodniczący, w swoim wystąpieniu przedwyborczym, dwa lata temu, duży nacisk kładł Pan właśnie na ścieżkę kariery. Proszę powiedzieć w swoim sprawozdaniu, ilu sierżantów będących na „dwójkach” dzięki Pana działaniom dostało awans.

Ilu chorążych udało się wysłać na kurs oficerski? Jakich zmian udało się Panu dokonać? I proszę się nie zasłaniać porozumieniem wypracowanym przez Przewodniczącego Jankowskiego z Policji. Proszę opowiedzieć o swoich sukcesach.

Czas ustąpić z funkcji, Panie Przewodniczący i pozwolić nam, delegatom, naprawić błąd, który popełniliśmy w czerwcu 2017. Czas odejść.

Życie pokazało, że był to wybór najgorszy z możliwych. Straż Graniczna, za 130.000 zł ze związkowej Kasy (jak pisał w swoim oświadczeniu kolega Kuszilek), była praktycznie niewidoczna. W mediach Pan Przewodniczący nie pojawił się ani razu, jeśli nie liczyć oczywiście lokalnego nadbużańskiego radia. Co więcej, Przewodniczący nie powziął kroków zmierzających do zmian Statutu umożliwiających nam wzięcie udziału, w innych od oflagowania jednostek, formach protestu. Nakłaniał Pan funkcjonariuszy do strajku włoskiego, wspominał Pan nieśmiało o zwolnieniach lekarskich. Powtórzę jeszcze raz, że Statut umożliwia jedynie oflagowanie jednostek. Został Pan wybrany na rok przed Protestem i nie zrobił Pan nic.

Nic!

Nic, co mogłoby sprawić, że jak równy z równym, ramię w ramię dorównywalibyśmy kroku Kolegom z Policji i mogli mówić, że Porozumienie, to nasz wspólny sukces.

Czas odejść Panie Przewodniczący.

Wracając do spraw statutowych. Przecież od prawie dwóch lat trwają intensywne prace nad zmianą obowiązującego Statutu. Kosztowały one nas już zapewne grubo ponad 20.000 zł, a ich efekt jest praktycznie żaden. Otrzymaliśmy Projekt niekompletny, z brakami i zmierzający wprost do wprowadzenia w naszej Organizacji monarchii autorytarnej.

O rok spóźniony. Nieuzasadniony i wewnętrznie sprzeczny. Jest to twór, który kompromituje Pana, Panie Majorze Kolasa. Pana, jako Przewodniczącego, który ma ambicje, aby skupić całą władzę w swoich rękach. Czas odejść Panie Przewodniczący. Jeśli nie potrafi Pan przeprowadzić prawidłowo procedury zmiany Statutu, to mam poważne obawy, czy jest Pan w stanie dalej kierować Związkiem. Czas odejść.

Panie Przewodniczący! Otrzymał Pan od Rady Funduszu Prawnego ponad 22.000 zł na obsługę prywatnej sprawy i rozwiązanie osobistego zatargu z popularnym blogerem internetowym. W tym samym czasie odmawiacie Państwo członkom związku zapomogi w wysokości 1.000 zł, 2.000 zł. Prywatne sprawy nie mogą brać góry nad tym, do czego Związek został powołany.

To jest niedopuszczalne nadużycie, które nigdy nie powinno mieć miejsca. Kompromituje to Związek i Radę Funduszu Prawnego, którą traktuje Pan, jak prywatną skarbonkę. Dlaczego nie poszedł Pan z tymi sprawami do prokuratury? Zapewne znana jest Panu treść art. 60 kpk. Byłoby zapewne o 22 tysiące (dla Związku) taniej. Pan nie chciał jednak czekać. Rozpoczął Pan prywatną vendettę, i – nie boję się tego powiedzieć – kosztem członków Związku. Czas odejść, Panie Przewodniczący.

Porzuciliście pokrzywdzonych ustawą dezubekizacyjną emerytów. Zostawiliście problemy najgorzej sytuowanych funkcjonariuszy. Odmawiacie pomocy, nie bierzecie udziału w wystąpieniach i pracach. A jeśli już to robicie, to albo nic z tego nie wychodzi albo kompromitujecie nie tylko Nasz Związek, ale i całą Straż Graniczną. Tak jak to zrobił Pan, Panie Majorze Kolasa, w trakcie prac komisji sejmowej przy okazji debaty nad tak zwanym pluralizmem związkowym.

W czasie, kiedy szeregowi związkowcy muszą stawiać czoła różnym problemom bez wsparcia związku zawodowego, w czasie, gdy protestują pokrzywdzeni emeryci – Wy zajmujecie się działalnością wypoczynkowo-reprezentacyjną. Bawicie się Hiszpanii, święcicie sztandary, organizujecie turnieje wędkarskie. A może to JA coś przegapiłem? Może to właśnie o to chodziło tym wszystkim na dole, którzy wybrali Nas, abyśmy my wybrali Pana?

Może właśnie tego oczekuje się od Związku? Nie ochrony, lecz atrakcji? Proszę mnie wyprowadzić z błędu, ale chyba nie o to w tym wszystkim chodzi? Czas odejść Panie Przewodniczący Majorze.

Ostatnia sprawa, ale nie najmniej ważna. Pokój 101. Ustawiliście Panowie poprzednie wybory. Rozdaliście kartki delegatom, którzy – jak na początku wspominałem – mieli głosować zgodnie ze swoim sumieniem, a głosowali zgodnie z Waszym cichym układem. I przewodniczący Kuszilek ma jeszcze czelność twierdzić w swoim „oświadczeniu”, że to jest normalne. Że taka jest polityka. Naprawdę tak uważacie? I naprawdę można Was kupić za 300 zł związkowej diety, albo za dopłatę do lokalnego pikniku? Czas odejść.

Proszę, zagłosujmy za odwołaniem obecnego Zarządu. I następnym razem wybierzmy mądrze. I niech każdy z nas wróci do swoich organizacji terenowych z podniesioną głową, spojrzy w oczy tym wszystkim, którzy oczekują zmian i powie, jak i za czym zagłosował. Że nie ma naszej zgody dla trwonienia szans i związkowych pieniędzy. Że nie tolerujemy UKŁADU, i że będziemy działać na rzecz tych, którzy pokładają w Nas swoje nadzieje, a nie dla satysfakcji i splendoru Przewodniczącego.

Dziękuję.

Foto: SG