Tajny agent – żona policjanta
Mąż, policjant, czasem zapomni zabrać posiłku do pracy, normalna rzecz. Tak było dzisiaj. Na służbie jak zwykle: zamieszanie, wezwania, a jeść trzeba. Okazało się, że małżonek ma do załatwienia sprawy „na mieście”. Tak się złożyło, że byłam niedaleko i proponuję, że kupię mu coś do jedzenia. Po żmudnych namowach- zgadza się (mąż jest bardzo pryncypialny, jeśli chodzi o takiego typu “akcje” 🙂). I wtedy się zaczyna.. Czując się jak tajny agent,…