Wzruszająca historia Wigilii
W Wigilię… nasza Wigilia postanowiła opowiedzieć swoją historię ratownika z adopcji. Nie pamiętam gdzie się urodziłam, pierwsze wspomnienie jakie mam, to jak jadę samochodem z ludźmi, którzy mówili, że jestem ich psem. Nagle drzwi się otwierają, biorą mnie na ręce i przerzucają przez ogrodzenie i jadą…. ja zostaje…. chyba nie byłam dobrym psem, dużo warczałam i gryzłam, pewnie dlatego, bo przecież na święta mogłam jechać z nimi, prawda? Czy może…