(…)Policjanci raczej nie zostawiają listu pożegnalnego, nikogo nie oskarżają. Tylko wcześniej dają znać, że planują umrzeć. I ostatnio odbierają sobie życie na komendzie.
Ze statystyk Komendy Głównej Policji wynika, że w ubiegłym roku życie chciało sobie odebrać 27 funkcjonariuszy, 16 nie udało się uratować; 14 zamachów było poprzedzonych wyraźnymi sygnałami. Policjanci opowiadali, że myślą o samobójstwie, że mają kłopoty ze snem, niektórzy opuścili się w pracy, mieli zmienne nastroje, jedni stali się lękliwi, inni agresywni.(…)
(…)W Jeleniej Górze jest Szpital Specjalistyczny MSW, tu się leczy zaburzenia nerwicowe u mundurowych; 160 łóżek, ale gdyby było trzy razy tyle, też byłoby obłożenie. Przyjeżdżają nie tylko policjanci, lecz także straż graniczna. Są kolejki. Na szybko, w trybie nagłym, przyjmuje się na terapię po strzelaninie. Średni czas pobytu: 35 dni. Ale są tacy, których trzeba stawiać na nogi i ponad trzy miesiące.
– Pracuję tu szósty rok i widzę kolosalną zmianę – mówi dyrektor szpitala Elżbieta Zakrzewska. – Gdy zaczynałam, trafiali do nas pacjenci w wieku 44-48 lat, teraz mamy większość 30-letnich. Wielu uzależnionych od alkoholu.
Robert Lubrant twierdzi, że każdy z gliniarzy obligatoryjnie po 10 latach służby powinien być kierowany do Jeleniej na terapię. – Państwo by zaoszczędziło na rentach dla wdów i dzieci. Byłoby mniej nie tylko samobójstw, zawałów, ale w ogóle mniej zwolnień L-4, które są teraz plagą w policji.(…)
źródło: wiadomosci.onet.pl
Czytaj więcej: http://wiadomosci.onet.pl/prasa/fabryka-frustratow/8r278