Eksperci są zgodni: ustalanie wynagrodzeń w budżetówce jest wyłącznie uznaniowe. – Inaczej kształtuje się wynagrodzenia korpusu służby cywilnej, osób niebędących członkami korpusu służby cywilnej, jeszcze inaczej pracowników zajmujących wysokie stanowiska, mundurowych oraz pracowników sądownictwa. Ten system generalnie powoduje, że proces wzrostu płac w sektorze publicznym jest arbitralny i zależny w większości od rządu, czego najlepszym zobrazowaniem było zamrożenie płac w 2010 r., które obecnie jedynie częściowo są odmrażane dla poszczególnych kategorii pracowników – mówi Karol Muszyński.
W sferze budżetowej pracuje co piąty Polak. Większość z nich zarabia gorzej niż sprzedawca w dyskoncie
Walczą o 100–200 zł. Tyle by wystarczyło, żeby zacząć żyć normalniej. Nie normalnie, bo jak sami mówią, do tego daleka droga. Ale wystarczyłoby, żeby zapłacić najpilniejsze zaległe rachunki, może mieć trochę cieplej w domu, dać kieszonkowe dzieciom. O kim mowa? O pracownikach domów pomocy społecznej, urzędnikach najniższego szczebla, aplikantach, pracownikach prokuratur i całej masie przedstawicieli innych zawodów będących na garnuszku państwa. A ten garnuszek nie jest już taki, jaki zapamiętaliśmy z lat 90.
źródło: http://nszzp.pl/aktualnosci/kryterium-godnego-zycia/