W środę, 25 bm. posłowie mają zająć się rządową nowelizacją ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych i ich rodzin. To dalsza cześć zmian związanych z tzw. deubekizacją obejmująca tym razem wojskowe środowisko.
Ustawa wypłynęła do Sejmu na początku grudnia 2016 r. po tym jak MSWiA niespodziewanie – wbrew wcześniejszym ustaleniom tego resortu ze stroną społeczną i związkowcami – zaostrzyło przepisy w projekcie tzw. drugiej ustawy dezubekizacyjnej. Objęła ona funkcjonariuszy, którzy m.in. 1990 r. zostali pozytywnie zweryfikowani i dalej już po 1990 r. służyli Polsce. Dopisano do ustawy Biuro Ochrony Rządu, bowiem – jak wykazały dokumenty IPN – BOR w okresie PRL traktowano jako jednostkę realizującą zadania Służby Bezpieczeństwa, z czym tysiące funkcjonariuszy tej formacji nie może się pogodzić. Ponadto wprowadzono restrykcyjną zasadę, iż każdy kto choć przez jeden dzień służył w formacjach uznanych za „wspierające totalitarne państwo” będzie miał obcięte świadczenie do kwoty nie wyższej niż średnia emerytura w państwie.To samo dotyczy rodzin otrzymujących renty po zmarłych i poległych funkcjonariuszach, nawet jeśli polegli w służbie III RP. Niezależnie od tego, co robił funkcjonariusz, jakie są jego zasługi dla państwa polskiego po 1990 r., może dostać świadczenie od 1000 zł do ok. 2000 zł (czyli średniej krajowej emerytury z systemu powszechnego).
źródło: http://nszzp.pl/aktualnoci/7320-deubekizacja-w-wojsku