– Jeśli po służbie nie przygarnie go dotychczasowy opiekun, czeka go schronisko. To tacy sami funkcjonariusze jak my. Chcemy zapewnić im godną starość – mówią mundurowi, którzy walczą o wprowadzenie “psiej emerytury”.
Pomogła w zatrzymaniu grupy przestępczej z Żyrardowa, przeszukiwała strategiczne miejsca podczas Euro 2012, wykryła materiały wybuchowe w okolicy Okęciu. Po siedmiu latach służby w nadwiślańskim oddziale straży granicznej Czara zachorowała i musiała odejść ze służby. Gdyby nie jej opiekun, który po służbie przygarnął ją do siebie, trafiłaby do schroniska lub domu weterana – Kiedy pies funkcjonariusz przestaje być użyteczny, państwo się nim nie interesuje. Odpowiedzialność spada na przewodników.
Więcej, źródło: http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,25084415,po-dziesieciu-latach-sluzby-dostaja-miske-i-kojec-mundurowi.html?
Foto; A. Ostrowski