Aktualności Z prasy i mediów

Drożyzna w mafii – Derlatka podnosi ceny

Wstęp – znowu ONI

Znowu ta sama banda. Znowu mafia Kolasy. Tym razem zaatakowali Placówkę Straży Granicznej w Mielniku.

W tytułowym memie określiłem ich, jako NSZZ Wazelina.

Dlaczego Wazelina? Dlatego:

Wazelina i prokurator   &  Opłatkowa stypa u Kolasy

W tytule występuje też Derlatka

To jest prawniczka, na usługach Zarządu Głównego NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej. Derlatka pięknie doi Związek przy byle sposobności. W 2019 roku na obsługę prywatnych procesów Kolasy, przewodniczącego Związku, przeciwko mnie, dostała ze związkowej kasy 22 tysiące złotych. Wzięła też 12 tysięcy za konsultacje przy opracowaniu nowego Statutu, który był takim gniotem, że skończył w koszu na śmieci. 12 tysięcy, zamiast czterech tysięcy. Była taka oferta, złożył ją prawnik, emerytowany pogranicznik, wieloletni związkowiec.

Poczytajcie, jak to było: #CoRobiMarcin

Tyle tytułem wstępu

Mielnik – Placówka Straży Granicznej

To jest na Podlasiu. Placówka podlega Podlaskiemu Oddziałowi SG, a związkowo – tamtemu zarządowi oddziałowemu.

W dniu 2 lutego 2010 roku powstał tutaj Zarząd Terenowy Emerytów i Rencistów NSZZ FSG. Jest coś takiego, terenowe organizacje emeryckie przy czynnym związku. Emerytowany funkcjonariusz może należeć do „normalnej” organizacji terenowej, albo do emeryckiej, wszystko zgodnie ze Statutem. Oczywiście nie można należeć do obu jednocześnie.

Dlaczego emeryci i renciści zrzeszają się w odrębnych strukturach? Bo Kolasa, oślizgły wazeliniarz, ma ich gdzieś. Gdy jesienią 2019 roku w Kołbaskowie demonstrowali przeciw krzywdzącym ich zapisom ustawy dezubekizacyjnej, Kolasa nawet nie pisnął słówka. No przecież to mogłoby się nie spodobać Partii, a Kolasa z Partią trzyma zawsze.

Przy placówce w Mielniku działają więc dwie organizacje tego samego związku zawodowego. „Czynna” i „emerycko–rencistowska”. I tu na scenę wkracza znany Baranicz. Znany? A z czego?

Znany z – jakby to delikatnie ująć – dość deficytowych mocy umysłu i raczej nietuzinkowego podejścia do uczciwości.

O Baraniczu więcej dowiesz się tutaj: Kraken Baranicz  &  Fundacja Baranicza

Najnowsze wieści o fundacji Baranicza są takie, że właśnie przytuliła 5 tysięcy złotych, które przyznał jej Kolasa, z budżetu Związku. I robią bal karnawałowy. To znaczy zrzutkowy ochlaj dla kumpli w wynajętej restauracji. Magia nazw. Debila możesz nazwać debilem, ale możesz powiedzieć, że to jest osoba o nienachalnej inteligencji. Bal Baranicza został wyszydzony przez związkowców z Nadwiślańskiego Oddziału SG.

No dobra, ale co ten Baranicz? Co on ma do Mielnika?

Co ma Baranicz do Mielnika

Baranicz jest przewodniczącym Zarządu Oddziałowego przy Podlaskim Oddziale SG. Czyli związkowym zwierzchnikiem wobec obu organizacji terenowych w Mielniku. I Baranicz nie uznaje istnienia organizacji emeryckiej. Dlaczego? Bo nie! A bo nie uprzedzili go, że mają zamiar się zorganizować. A bo nieterminowo wypisali się z organizacji czynnych funkcjonariuszy. A bo swędzi go tyłek. A bo żona mówi, że jest kiepski w tych sprawach. Baranicz ma problem na każde rozwiązanie.

Jak jest z tym swędzeniem, trudno tak definitywnie orzec. Natomiast wszystkie formalne względy Baranicz sobie zmyślił. Zebranie założycielskie odbyło się w ścisłej zgodzie ze Statutem, który nie mówi ani słowa o konieczności uprzedzenia Baranicza. Po dokończeniu wszystkich procedur związanych z obsadą funkcji, związkowcy niezwłocznie powiadomili komendanta Placówki i Zarząd Oddziałowy.

W dniu 20 lutego 2020 roku, czwartek, odbędzie się posiedzenie Zarządu Oddziałowego. Baranicz zapowiedział, że nie wpuści na nie przedstawiciela emerytów z Mielnika. Między nim, a przewodniczącym – Jarosławem Szymańskim, wywiązał się następujący dialog:

Baranicz: – Ja was nie uznaję. Nie wpuszczę na posiedzenie zarządu!

Szymański: – No to spotkamy się w sądzie.

Baranicz: – A proszę bardzo! Wezmę z Zarządu Głównego trzydzieści tysięcy na Derlatkę i w sądzie możesz mi skoczyć!

Już rozumiecie? Wyjaśniła się ta tytułowa drożyzna.

W zeszłym roku Derlatka brała od mafii 22 tysiące, a w tym już 30 tysięcy.

Tutaj jest link do materiału o wydatkach Funduszu Prawnego NSZZ FSG:

Don Kolasa i związkowa kasa

Ja też wystąpiłem do nich o środki. Na te same procesy, które wytoczył mi Kolasa. Odpowiedź zamiast po miesiącu, dostałem po dwóch. Oczywiście odmowa. A zamiast uzasadnienia – tradycyjny bełkot przydupasów Kolasy:

Odpowiedź na wniosek o środki z Funduszu Prawnego

Odwołanie od odmowy

Moje odwołanie Kolasa – a jakże – zignorował.

Szatnia z Misia

Klasyczny cytat – „Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi”.

No. I co im można zrobić? Ja publikuję teksty o tych bandytach od ponad roku. I nic. Minister „nie widzi”, Praga „nie wie”, media olewają ciepłym moczem.

Pesymista powie, że to jak rzucać grochem o ścianę. Optymista woli kroplę, która drąży skałę. Jak dotąd bezpośredni skutek moich publikacji jest taki, że te kreatury cierpią, gdy o sobie czytają. To mnie fantastycznie motywuje do pisania o nich.

Przeczytaj także:
Andrzej Duda i ubecy

Źródła: http://blogpublika.com/2020/02/19/drozyzna-w-mafii-derlatka-podnosi-ceny/?

https://m.portal-mundurowy.pl/index.php/art/item/11249-robert-szmarowski-drozyzna-w-mafii-derlatka-podnosi-ceny

oraz https://www.wojskonews.pl/article,drozyzna_w_mafii__derlatka_podnosi_ceny.html