„Koncepcja poprzedniego ministerstwa (…) pokazuje, że nie ma pomysłu jak tę formację (Policję – przyp. red.) skutecznie poprowadzić i jak ją finansować” – mówi w rozmowie z InfoSecurity24.pl Tomasz Szymański, poseł Koalicji Obywatelskiej, przewodniczący sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Jak dodaje, wymyślenie sposobu na to jak, docelowo finansować służby, to zadanie dla nowego rządu i nowego kierownictwa resortu spraw wewnętrznych i administracji. Jego zdaniem, wysokość budżetów służb podległych MSWiA – na wzór wojska – mogłaby być powiązana z Produktem Krajowym Brutto.
Dominik Mikołajczyk: Służby mundurowe nadzorowane przez MSWiA, posiadają wystarczające finansowanie? Sądząc po tym, ile pieniędzy w ciągu roku budżetowego trafia dodatkowo do Policji, PSP czy SG, można odnieść wrażenie, że to formacje, których budżety są permanentnie niedoszacowane.
Tomasz Szymański, przewodniczący sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych: Absolutna zgoda. Mamy końcówkę roku i idę o zakład, że każda z tych formacji, będących pod nadzorem MSWiA, na pewno ma już finansowy „ogon”, czyli po prostu deficyt i zamknie rok z dużym długiem. W przypadku Policji to jest pewne, ponieważ poprzednio deficyt wyniósł 325 mln złotych, z czego 100 mln złotych to był sam koszt paliwa. Do tego wiele osób współpracujących lub świadczących usługi dla służb podległych ministerstwu nie otrzymało na czas wynagrodzenia za swoją pracę. Doszło nawet do tego, że w pewnym momencie pracownicy nie mieli opłacanego ZUS-u.
Koncepcja poprzedniego ministerstwa, w zakresie zwiększania, oczywiście teoretycznego, liczebności służb mundurowych – a przecież mamy np. w Policji najwyższy poziom wakatów w historii – pokazuje, że nie ma pomysłu jak tę formację skutecznie poprowadzić i jak ją finansować. To właśnie zadanie dla nowego rządu, nowego ministerstwa. Trzeba wymyślić sposób na to jak, docelowo a nie doraźnie, finansować służby. Może trzeba wziąć przykład z wojska.
Czyli wysokość budżetów służb podległych MSWiA powinna być powiązana z PKB.
Tak. Mówiłem o tym publicznie już kilka razy.
Pytanie tylko, jak ten pomysł przeforsować. Nie jest tajemnicą, że żaden minister finansów, do wiązania jakichkolwiek wydatków z PKB, nie jest nastawiony – mówiąc delikatnie – zbyt entuzjastycznie?
Sama koncepcja jest dyskutowana, ale nie można oczywiście powiedzieć, że jest do końca przedyskutowana, bo mowa o pieniądzach. Ale naprawdę, nie może być „dziadowania” w służbach. Nie możemy dochodzić do tego, że policjanci korzystają ze swojego papieru do drukarek, prywatnych telefonów albo zastanawiają się czy jechać na interwencję jednym samochodem czy dwoma. Z drugiej strony, nie może też być tak, że posłowie jeżdżą z kartonowymi czekami i rozdają poszczególnym komendantom czy druhom OSP niesamowite pieniądze.
Służby powinny mieć stabilność budżetową, a tą buduje się uzgadniając potrzeby wydatkowe. Musimy przedyskutować czy i od którego momentu należałoby przyjąć takie założenie, że procent PKB byłby przeznaczony na budżety służb.
Niebawem rozpoczną się parlamentarne prace nad przyszłorocznym budżetem. Po świętach projektem ustawy mają zajmować się komisje, a więc też ta, na której czele Pan stoi. Będzie więc okazja na to, żeby zgłosić poprawki i zwiększyć finansowanie służb mundurowych. Takie propozycje się pojawią?
Budżet to system naczyń połączonych. Projekt budżetu jest już gotowy. Został przygotowany, ale oprócz tego co zapisano w tym dokumencie, mamy też ogromne pieniądze poza budżetem. Dziś niewiele wiemy o tym, jaki jest realny stan finansów państwa i dopiero, kiedy będziemy wiedzieć jaki jest ten bilans otwarcia, będziemy mogli mówić o ewentualnych zmianach.
Zapytam w takim razie inaczej. Jak sam Pan powiedział projekt budżetu jest znany, wiadomo więc, jakie kwoty dla poszczególnych formacji przewidział poprzedni rząd. Zamierzacie te budżety zwiększyć, zmniejszyć czy utrzymać na zaproponowanym dziś poziomie?
Pamiętajmy, że budżet można nowelizować w ciągu roku, więc ja optowałbym za tym, żeby na tym etapie – kiedy mamy bardzo mało czasu i jeszcze nie znamy całościowego obrazu – nie dokonywać jakiś wielkich zmian.
Pozostając w temacie pieniędzy. Typowany na przyszłego szefa MSWiA Marcin Kierwiński mówi, że podwyżki dla policjantów są niezbędne. W budżecie na przyszły rok zapisano 12,3 proc., ale Donald Tusk mówił o 20 proc. dla budżetówki. Jakie podwyżki otrzymają mundurowi?
Jeśli premier Donald Tusk, mówił o podwyżkach w sferze budżetowej, a jednak podmiotami tej sfery są m.in. funkcjonariusze. To jasne jest, że ich także powinno to obowiązywać. Tak można to literalnie przeczytać. Pytanie jednak od kiedy te podwyżki miałby obowiązywać. Bez porozumienia z nowym szefem MSWiA, który te kwestie będzie musiał ustalić z ministrem finansów, nie mogę złożyć żadnych deklaracji.
A może Pan zadeklarować, że te podwyżki nie będą mniejsze niż obiecane 12,3 proc.?
Zdecydowanie tak. Powiedzieliśmy jasno, że to co zostało dane, nie będzie odebrane. I to jest pewien klucz i punkt wyjścia. Warto jednak podkreślić, że środki na ten cel powinny zostać zabezpieczone w przyszłorocznym budżecie państwa. Obecnie wskaźnik ten jest rozbity.
W kontekście podwyżek, zapytam jeszcze o waloryzację uposażeń. Powinna ona – tak jak w tym roku – obowiązywać od marca, czy jak to było wcześniej od stycznia?
Zdaje sobie sprawę, że to są dwa miesiące i dla służby, która jest niedofinansowana, to są poważne pieniądze. Ale tutaj znowu wracamy to tego stanu finansów państwa. Wszyscy jednak wiemy, że podwyżka w styczniu może być zachętą do odejścia ze służby. W związku z tym może warto rozważyć inne rozwiązania, które z jednej strony zachęcą funkcjonariuszy do pozostania w służbie, z drugiej będą dla nich satysfakcjonujące pod względem finansowym. Za pracę i poświęcenie – często narażanie zdrowia i życia – na rzecz bezpieczeństwa, po prostu im się to należy.
Czytaj więcej, źródło: infosecurity24.pl
Foto: SG