Służby podległe MSWiA dalej będą mogły liczyć na spory finansowy zastrzyk. Środki pochodzić będą z programu modernizacji, który – jak zapewnia szef MSWiA Marcin Kierwiński – będzie kontynuowany. Minister zaznacza jednak, że pieniądze powinny być wydawane „w sposób mądrzejszy” i trafiać np. „bezpośrednio do tych funkcjonariuszy, którzy wykonują tę pracę liniową”.
O tym, że budżety służb mundurowych są ustawicznie niedoszacowane, wiadomo nie od dziś. W ostatnich latach nie ukrywali tego ani przedstawiciele MSWiA, ani szefowie poszczególnych formacji. Środki jakie co roku przeznaczały kolejne rządy – i przeznaczają – na funkcjonowanie Policji, Państwowej Straży Pożarnej, Straży Granicznej czy Służby Ochrony Państwa, nie wystarczają nawet na 100 proc. zabezpieczenie normalnego funkcjonowania, nie mówiąc już o jakiejkolwiek modernizacji. Wyjściem z pewnego finansowego impasu miał być program modernizacji, w ramach którego służby mogą kupować sprzęt, uzbrojenie, środki transportu, modernizować istniejącą i tworzyć nową infrastrukturę, ale też podnosić uposażenia funkcjonariuszy. Dość zgodnie przedstawiciele służb podległych MSWiA wielokrotnie podkreślali, że bez tych środków, formacje nie miałyby szansy na rozwój.
Program modernizacji to jednak autorski pomysł opcji politycznej, która dziś już nie sprawuje władzy. Pojawia się więc pytanie – nie do końca nieuprawnione – jaka będzie jego przyszłość. Jak się okazuje, nie rysuje się ona w ciemnych barwach. Jak zapewnił szef MSWiA Marcin Kierwiński, podczas czwartkowej rozmowy w Programie Pierwszym Polskiego Radia, „program modernizacji służb mundurowych na pewno będzie kontynuowany”. Dodał przy tym, że jest jednak głęboko przekonany o tym, że „to jest niewystarczające”.
Czytaj więcej, źródło: infosecurity24.pl
Foto: MSWiA