Miasta bez nocnych patroli, ulice bez drogówki, na cmentarzach strażnicy miejscy i straż pożarna. W listopadowy weekend tysiące policjantów poszło na zwolnienia. Następna próba sił 11 listopada.
W Łodzi z powodu podwyższonej absencji policjantów na ulice wysłano kursantów. Choć nie ukończyli jeszcze szkolenia podstawowego, chodzą po mieście z bronią i ostrą amunicją, bez opieki doświadczonego funkcjonariusza. W woj. łódzkim na chorobowym jest ok. 1,6 tys. policjantów. Dla liczącego blisko 6 tys. funkcjonariuszy garnizonu to ponad jedna czwarta całej załogi (26,6 proc.).
Na Śląsku problem z obsadą patroli mają komendy w Zabrzu, Dąbrowie Górniczej i Chorzowie. Policjanci masowo przynoszą tam zwolnienia lekarskie. – W komisariacie II w Zabrzu w nocy w patrolu jeździł komendant wraz z kierownikiem, bo nie było ludzi do służby – twierdzi nasz informator.
W Warszawie służbę przy cmentarzach pełnili policjanci spoza stolicy nieznający miasta. W nocy z soboty na niedzielę stołeczny Mokotów pozostał bez nocnych patroli.
Zamiast strajku są zwolnienia
Masowe pójście na zwolnienia lekarskie to forma protestu policjantów, którzy walczą o to, co obecny rząd obiecał im przed wyborami w 2015 r. Funkcjonariusze od marca domagają się podwyżek, odmrożenia po dziewięciu latach waloryzacji uposażeń, 100-proc. odpłatności za nadgodziny, pełnopłatnych zwolnień lekarskich za 30 dni w roku oraz powrotu do dawnego systemu emerytalnego.
Choć PiS w kampanii wyborczej zapewniał, że wszystkie te postulaty spełni, dziś przyznaje, że nie ma na to pieniędzy.
Wiecej: http://nszzp.pl/aktualnosci/gazeta-wyborcza-tysiace-policjantow-na-l4-co-czeka-nas-11-listopada/
Źródło: http://wyborcza.pl/7,75398,24127663,tysiace-policjantow-na-l4-co-czeka-nas-11-listopada.html