Tomasz Siemoniak odebrał z rąk prezydenta Andrzeja Dudy akt powołania na stanowisko ministra spraw wewnętrznych i administracji. Siemoniak pozostanie też ministrem koordynatorem służb specjalnych. O tym, że to właśnie były wicepremier i szef MON obejmie tekę po Marcinie Kierwiński, premier Donald Tusk poinformował w miniony piątek.
Od dziś już oficjalnie Tomasz Siemoniak przejmuje stery w gmachu MSWiA przy ulicy Batorego w Warszawie. Stanowisko obejmuje po 5-miesięcznych rządach sprawowanych tam przez Marcina Kierwińskiego, który postanowił zamienić ministerialny fotel na mandat w europarlamencie. Kierwiński musi go rzecz jasna zdobyć w czerwcowych wyborach, jednak biorąc pod uwagę, że otrzymał pierwsze miejsce na warszawskiej liście Koalicji Obywatelskiej, jest to niemal pewne.
To nie pierwszy raz, kiedy Tomasz Siemoniak będzie pełnił kierowniczą funkcję w MSWiA. W przeszłości (2007-2011) był on jednym z wiceministrów w tym resorcie i choć formalnie nie odpowiadał za służby, to z tym jak funkcjonuje to ministerstwo miał się już okazję zapoznać. Nie bez znaczenia pozostanie też zapewne doświadczenie jakie zdobył w roli szefa MON i wicepremiera oraz obecnie, jako minister koordynator służb specjalnych. Co ciekawe, Siemoniak będzie kolejnym szefem MSWiA, który jednocześnie nadzorował będzie służby. Mimo, że jesienią ubiegłego roku przedstawiciele rządzącej koalicji byli zdania, że ten mariaż nie jest najlepszym pomysłem, dziś podjęto inną decyzję. Abstrahując jednak od polityki, warto zauważyć, że w przeszłości częściej minister spraw wewnętrznych był jednocześnie koordynatorem służb, niż dochodziło o rozdzielenia tych dwóch stanowisk.
Czytaj więcej, źródło: infosecurity24.pl
Foto: Krystian Maj/KPRM