„Uważam, że powinno się przesunąć większy ciężar w kierunku Straży Granicznej, powinno być więcej strażników na granicy, a mniej policji i wojska” – ocenił wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, były wiceszef MSWiA Tomasz Siemoniak. Do słów posła KO odniósł się szef MON Mariusz Błaszczak. Jego zdaniem „wycofanie wojska będzie dla Łukaszenki i Putina sygnałem, że mogą zrobić kolejny krok”.
W środę polityk Koalicji Obywatelskiej, były szef MON i wiceszef MSWiA Tomasz Siemoniak był gościem Radia Zet. Podczas rozmowy odniósł się do kwestii działań, jakie polskie państwo powinno prowadzić dla ochrony granicy polsko-białoruskiej, na której regularnie pojawiają się sprowadzeni przez białoruski reżim migranci z różnych państw Azji i Afryki.
„Tutaj na razie nic się nie zmienia. Ja uważam – to jest taki mój osobisty pogląd (…) – że w znacznie większym stopniu trzeba przesunąć ciężar na Straż Graniczną” – powiedział Siemoniak. Ocenił też, że w Straży Granicznej powinno być 4 tys. etatów więcej, a w działaniach związanych z ochroną wschodniej granicy powinno brać udział mniej policji i wojska.
Jak mówił, „kryzys trwa półtora roku, a obecność policji i wojska to działalność doraźna i kosztowna, też w tym sensie, że kosztem innych zadań”. „Trzeba po prostu uznać, że wzmacniamy Straż Graniczną. Pierwsze tygodnie – jasne, wojsko i policja powinny być użyte, bo to są te narzędzia, które państwo ma pod ręką przez cały czas. Natomiast mamy dwa lata tego kryzysu i trzeba wyciągnąć wnioski długofalowe” – ocenił polityk.
Czytaj więcej, źródło: infosecurity24.pl
Foto: SG